środa, 19 sierpnia 2009

nie ma to jak dobre słowo od własnego faceta

...
-Kotku, skoczymy na weekend w góry?
-Byłaś już w górach, może pojedziemy do aquaparku?
-Żartujesz? Z moim dużym tyłkiem?
-Będziesz szybciej zjeżdżała.

2 komentarze:

  1. mi się też kiedyś zdarzyło usłyszeć "dobre słowo".
    Już nie pamiętam całego dialogu, ale na stwierdzenie moje, że przytyłam usłyszałam "nic nie szkodzi, będę Ci szerzej drzwi otwierał" :) albo coś w tym sensie

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe, no tak, oni zawsze wiedzą, co powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń